Tablice zjazdowe z żółtym i czerwonym paskiem. Czym się różnią?

W dzisiejszych czasach wiele osób decyduje się na zakup samochodu w Niemczech. Zwykle w ten sposób można zaoszczędzić sporą ilość gotówki. Ponadto, jest to na tyle proste, że każdy poradzi sobie z załatwieniem formalności związanych z zakupem. Należy jednak pamiętać, że po dokonaniu zakupu pojazdu, należy wykupić tablice zjazdowe, dzięki którym można wrócić nowym samochodem do Polski. Wiele osób zadaje sobie pytanie – wybrać tablice z żółtym, czy czerwonym paskiem?

Tablice zjazdowe z żółtym paskiem

Tablice zjazdowe z żółtym paskiem (Kurzzeitkennzeichen) są ważne jedynie przez 5 dni od daty wydania. Są to tablice tymczasowe, a zarazem najtańsze. To głównie z tego powodu cieszą się one największą popularnością. Oczywiście tablice odbierane są w urzędzie na terenie Niemiec. Dzięki nim, można bezproblemowo poruszać się pojazdem po terenie całej Unii Europejskiej. Warto wiedzieć, że takie tablice są po prostu kupowane (łączny koszt to około 80-90 Euro). Oznacza to, że nie są one przypisane do konkretnego pojazdu, tak jak w przypadku standardowych tablic rejestracyjnych.

Jak wygląda typowa tablica wywozowa z żółtym paskiem? Posiada ona ID miasta, pieczątkę niemieckiego wydziału komunikacji, przypadkową numerację, a także datę ważności (to właśnie ona umieszczona jest na żółtym pasku). Oczywiście, aby wrócić zakupionym samochodem do Polski należy wykupić ubezpieczenie OC.

Tablice z żółtym paskiem tracą swoją ważność w ciągu 5 dni od daty odebrania ich z urzędu. Nie ma obowiązku oddawania ich z powrotem – można je po prostu wyrzucić.

Tablice zjazdowe z czerwonym paskiem

Tablice zjazdowe z czerwonym paskiem (Zollkennzeichen) również pozwalają na sprowadzenie pojazdu bez angażowania lawety. Podstawową różnicą jest fakt, że są one wydawane na okres od 15 dni do 12 miesięcy. Od tablic z żółtym paskiem różnią się nie tylko kolorem oraz datą ważności. Ich wydanie generuje o wiele większą ilość formalności. Przede wszystkim tablice są przypisane konkretnej osobie. Należy zawrzeć umowę z ubezpieczycielem. Wyrobienie tablic celnych z czerwonym paskiem jest o wiele bardziej czasochłonne. Należy złożyć wniosek do właściwego urzędu, a następnie czekać na decyzję. Ponadto konieczne jest wykupienie ubezpieczenia, które nie należy do najtańszych. Koszt wyrobienia tablic czerwonych jest nawet kilkakrotnie wyższy, niż w przypadku tablic żółtych.

Należy również pamiętać, że tego typu tablice wydawane są głównie handlarzom, którzy posiadają działalność gospodarczą na terenie kraju, gdzie zostało zakupione auto.

Tablica celna z czerwonym paskiem składa się z ID miasta, pieczątki Wydziału Komunikacji, przypadkowej numeracji zakończonej literą, daty ważności (umieszczona jest ona na czerwonym pasku).

Uwaga na oszustów

Duże zainteresowanie tablicami zjazdowymi sprawiło, że wielu handlarzy próbuje oszukać osoby niedoświadczone, które nie posiadają wiedzy na temat sprowadzania pojazdów z zagranicy.

Nieuczciwi handlarze sprowadzają pojazdy na lawecie, tak aby nie płacić za tablice zjazdowe. Oczywistym jest, że muszą oni wyrejestrować pojazd za granicą, a także oddać tzw. rejestracje stałe. Po przywiezieniu samochodu do komisu nie ma on więc, ani zagranicznego, ani krajowego dowodu rejestracyjnego. Wynika z tego, że auto nie może poruszać się po drogach, a na przegląd techniczny po zakupie musiałoby zostać dostarczone lawetą. Właśnie dlatego handlarze fałszują tablice rejestracyjne zapewniając klientów, że wszystko jest w porządku. Ubezpieczenie komisowe nie ma tutaj najmniejszego znaczenia. Wiele osób nawet nie ma pojęcia, że tablice były sfałszowane. Problem zaczyna się w momencie, gdy nowy właściciel jeszcze przed zarejestrowaniem pojazdu zostanie skontrolowany przez policję lub stanie się uczestnikiem kolizji drogowej. Oczywiście to prawny właściciel poniesie konsekwencję poruszania się nielegalnym pojazdem.

Za granicą, osoba poruszająca się samochodem oznakowanym nielegalnymi wtórnikami tablic może nawet zostać uznana za złodzieja.

Takiej praktyki dopuszczają się nie tylko handlarze, ale również osoby prywatne, które pragną zaoszczędzić.

redakcja